Mąż + ja + namiot + ciepły śpiworek + mycie w rzece = Beskid!
W końcu góry.
Urocze pkp zawiesiło pociągi do Piwnicznej. Komunikacja autobusowa w zamian.
Zaraz po wyjściu z autobusu śmigamy na szlak - ambitnie zaliczamy najwyższy szczyt - Radziejową.
Widoki prześliczne! Zdecydowanie godna polecenia trasa. I warunki jak piękne nam się udały! :) Nocujemy w Rytrze. Właściwie w małej wiosce pod. Rozbiliśmy się na dziko zaraz nad rzeką, ale już nam się tu podoba! :)